![]() |
J U L K A |
- Tak! Tak!
To musi być TO!!!
- Ale… co? –
zapytała oszołomiona Malwinka.
Zosia
również wpatrzyła się w Justynkę z bezbrzeżnym zaciekawieniem.
- Skrzat
Franciszek zdradził mi wczoraj, że na pewno TO masz! – Justynka, podekscytowana
do granic możliwości, mówiła tak szybko, że z trudem dawało się rozróżnić
poszczególne słowa. – Że musisz TO mieć! Że prawdziwa miłość nie ginie bez
śladu, i że Jaromir na pewno zostawił TO tobie – tu ostrożnie i z pełną czci admiracją
dotknęła czubeczkiem palca jantarowego serduszka, leżącego na dłoni Malwinki.
- Nie
rozumiecie?! – zniecierpliwiła się, patrząc na ich, coraz bardziej
zdezorientowane, miny. – To jest właśnie Nieobjęte Zaklęte W Materię! Skrzat
przewidział, że Ono ujawni się w jej
obecności – machnęła stronę laleczki – i dlatego kazał mi ją tu
sprowadzić.
- Ojej! –
dorzuciła po chwili, rozzłoszczona faktem, że nadal niczego nie pojmują. – No,
nieobjęta jest miłość Jaromira i jego dobroć i całe serce. I on przelał to w
ten jantar, kiedy rzeźbił z niego serduszko! I potem dał je tobie i… i…
- To prawda –
wtrącił się naraz do ich rozmowy głos melodyjny i słodki. Jednocześnie w
ponurym Zakątku Kar rozdźwięczały się szklane dzwoneczki. Laleczka i obie
Elfinki najpierw zastygły w bezruchu, a potem rozejrzały się ostrożnie
- Nie bójcie
się – uspokoił je głos, i oto, tuż przed sobą, ujrzały piękną błękitną Kujawkę z
lazurową
grzywą, świetlistymi skrzydłami i modrowłosą Elfinką na grzbiecie.
grzywą, świetlistymi skrzydłami i modrowłosą Elfinką na grzbiecie.
- Wszystko co
mówiłaś jest prawdą – spojrzała na Justynkę intensywnie niebieskimi oczami. – To,
co miał najlepszego, całego siebie, Jaromir przelał w ten szkarłatny jantar i
oddał Malwince. I dlatego brak mu sił i woli, żeby wyswobodzić się z miejsca, w
którym jest teraz.
- Ale… ja
nie chciałam… - Malwinka nisko opuściła głowę.
- Nikt nie
chciał – Kujawka pogłaskała ją migotliwym skrzydłem.
- Co tu
robisz? – Justynka rezolutnie zmieniła temat rozmowy.
- Przybyłam,
by uwolnić cię stąd przed Czasem – odpowiedziała jej piękna
Klacz. – W Krainie
Prastarych Legend podjęto właśni decyzję, by darować ci resztę kary. Ale zanim
dosiądziesz mojego grzbietu, musimy upewnić się, że laleczka Zosia jest Właściwą
Osobą.
- Jak??? –
zapytały wszystkie trzy bez tchu.
Kujawka nakazała Malwince włożyć serduszko do
medalionu i z powrotem zawiesić na szyi.
Następnie obie Elfinki miały wziąć Zosię w środek i z całych sił ująć za ręce.
Wtedy modrowłosa Lazurynka sfrunęła z jej grzbietu, zdjęła fiołkowy medalion z
szyi Malwinki i zawiesiła go na szyi laleczki.
I wtedy…
Ojej! OJEJ!!!
Błysnęło!
Pojaśniało! W nieruchomym Zakątku Kar wionął rozkoszny podmuch. Rozległy się słodkie
dźwięki szklanych, srebrnych i kryształowych dzwoneczków, a powietrze
zapachniało jaśminem. Po czym wszystko umilkło, uspokoiło się i zgasło.
Zosia,
Justynka i Malwinka ostrożnie otworzyły oczy. Och! Och!!! Ach!!! Z ramion
laleczki wyrastały cudowne, różowe skrzydła, najpiękniejsze jakie widziano.
- Tak!!! –
krzyknęła Elfinka Lazurynka. – Tak! To ona!!!
Lazurynka
zawstydziła się i spuściła wzrok.
W rzeczy
samej – w historii istnienia świata po raz drugi już zdarzało się, że ktoś miał
opuścić Zakątek Odosobnienia przed Czasem. A ponieważ – co jest oczywiste –
żadną miarą nie mógł uczynić tego o własnych siłach, przysyłano po niego
Kujawke z m i l c z ą c ą Elfinką do pomocy. (Na szczęście, tym
razem, przerwanie owego milczenia obyło się bez następstw).
Tymczasem
Justynka , zachwycona i uszczęśliwiona, głaskała, rozkładała i poprawiała
nieoczekiwane skrzydła Zosi, nie mogąc dość się nimi nacieszyć. Jednocześnie
Malwinka posmutniała, a w jej wyrazistych oczach błysnęła rozpacz.
- Ależ nie –
uspokoiła ją Kujawka (choć biedna, fiołkowa Elfinka nie powiedziała ani słowa).
– Nie lękaj się, podarek Jaromira nadal należy do ciebie. Jednak ona – tu
kryształowym kopytkiem
wskazała Zosię – ona jest Właściwą Osobą, więc musi go
teraz nosić, do Czasu.
- Zaufaj mi –
dodała, widząc, że ust Malwinki wyginają się w podkówkę. – Złotowłosa Kujawska
Wróżka nie przysłała mnie tu daremnie. Wkrótce odzyskasz swój medalion, a wraz
z nim…
- Będą
zaślubiny! – nie wytrzymała Lazurynka, ponownie łamiąc Regułę Milczenia.
Kujawka przywołała ja do porządku zmarszczeniem brwi, po czym nakazała Justynce wfrunąć na swój grzbiet i – wywiodła ją z Zakątka Odosobnienia.
Kujawka przywołała ja do porządku zmarszczeniem brwi, po czym nakazała Justynce wfrunąć na swój grzbiet i – wywiodła ją z Zakątka Odosobnienia.
A o tym, co wydarzyło się dalej, opowiem Wam już jutro.
A może dzisiaj jeszcze?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz